Odwaga do zmian - Czy masz w sobie siłę, by podjąć ważne decyzje?

         Witam Was serdecznie moi drodzy w kolejnym poście dotyczącym naszego życia. Chciałbym poruszyć temat zmian i potrzebnej odwagi do ich zainicjowania. Jak wiecie w życiu każdego człowieka pojawiają się okazje do zmian, czy to chodzi o pracę, dom, dobra materialne, czy też poznawanie nowych osób. Nie każdy z nich korzysta, ba wiele osób nawet nie myśli o zmianach, bo po prostu uważają, że im to wystarcza. Czyja to jest wina? Nas samych. Powodów może być kilka, ale głównym z nich jest brak odwagi i na niej się skupię.


Wiem, że możecie pomyśleć: Ale przecież są ludzie niepełnosprawni, ludzie zależni od innych, ludzie bardzo ubodzy, którym jest ciężko coś zmienić w swoim życiu. Ja za to wam odpowiem: Nie chodzi mi o rezultat zmian, chodzi mi o chęć zmiany, o odwagę do wzięcia swojego losu we własne ręce. Prawda jest taka, że nigdy się nie dowiemy, co byłoby gdybyśmy się zdecydowali na "to" bądź na "to". Po prostu nie mieliśmy odwagi do zmiany. A pamiętajcie zmiany nie muszą być duże. Nawet małe rzeczy cieszą i nas podbudowują.


Zupełnie inna jest sytuacja, gdy zaryzykujemy. Wtedy wiemy, co mamy do zyskania, a co do stracenia (bo zawsze coś jest). Rezultat zależy w głównej mierze od nas, dlatego, jeżeli się uda możemy być z siebie dumni, jeżeli nie, to po prostu musimy przyjąć porażkę na "klatę" i próbować dalej, ale uczyć się na błędach. Piszę to z własnego doświadczenia, ponieważ ostatnimi czasy dokonałem wielu zmian w swoim życiu. Zmian bardzo znaczących, począwszy od zmiany miejsca zamieszkania, środowiska, aż po pracę. Było ciężko nie powiem, ale za to wiem, że było warto. Satysfakcja z działania jest ogromna, natomiast dla mnie największa była z podniesienia się po upadku/porażce. Miałem kilka takich upadków, czasem nawet dopadało mnie lekkie zwątpienie "Czy ja dobrze robię?", ale się nie poddałem i wytrwam w tym, co uważam za słuszne! I tego Wam życzę.

Podsumowując, chciałbym uświadomić Wam moi drodzy, byście spojrzeli na swoje życie z boku (nie ZBOKU ;) ) i pomyśleli, czy jesteście zadowoleni z tego co macie ? ( nie mówię tutaj tylko o rzeczach materialnych!) Drugie pytanie: Co możecie zrobić, by się przybliżyć choć na milimetr do polepszenia tej sytuacji. Trzecie pytanie, najważniejsze: Czy jesteście w stanie wykrzesać z siebie odwagę do zmian??....


Pozdrawiam Wasz Don Wojdan


Komentarze

  1. W swoim życiu dokonałam ostatnio wielu zmian i to takich solidnych. Nie wiem , czy słusznych, ale chyba tak, o czym przekonuję sie z każdym nowym dniem. Świetnie piszesz, skłaniasz ludzi do refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te słowa uznania :) Jeżeli te zmiany niosą uśmiech każdego dnia, to podjęłaś dobrą decyzję. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Genialny, życiowy tekst :) Lubię takie. Zmiany są potrzebne każdemu, ale najważniejsza to droga jaką się pokonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny post! Trafiony w punkt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda na to że jestem odważna. Ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem tak - niestety dla mnie wskazówki tego typu są dość banalne. Oczywiście w jakiejś tam części masz rację, ale łatwo jest pisać takie slogany, a o wiele ciężej wprowadzić je w życie, bo - tak jak zresztą sam napisałeś, ludzie znajdują się w różnych sytuacjach. Czasami nie ryzykują, bo zwyczajnie mają wiele do stracenia - część z nich będzie mieć np. rodzinę do utrzymania itd. Poza tym uważam, jeżeli ktoś lubi swoją strefę komfortu, nawet jeśli czasami trochę się w niej męczy, to przecież nie ma w tym niczego złego. Czasami mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach każdy ma być "odważny, energiczny, dynamiczny, gotowy do działania" itd. (lista najpopularniejszych cech prosto z 3/4 ofert pracy). A tak nie może być i nie będzie, bo serio istnieją osoby, którym się robi niedobrze, jak patrzą na tych "pełnych energii", przesadnie podekscytowanych w zasadzie wszystkim, ludzi :D
    Oczywiście nie krytykuję tego co napisałeś, bo mimo wszystko jest to bardzo istotna kwestia, ale mam wrażenie, że w tym samym czasie na tyle ważna, że trochę "spłyciłeś" ten temat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa opinia muszę przyznać, jednak ja mam troszkę inny pogląd na świat. Głównym przesłaniem mojego tekstu było to, że w późniejszym etapie życia człowiek będzie chciał podsumować, jak jego życie przebiegało i wtedy zda sobie sprawę, że tak naprawdę ciągle uciekał od możliwości, od osiągnięć w sferze zawodowej, od tego co życie powinno dawać czyli szczęścia, przyjdzie rozczarowanie i niedosyt, że mogło się to życie przeżyć inaczej, lepiej... ale się nie spróbowało. Nie każdy jest gotowy do zmian, to oczywiste. Prawda jest taka, że jak ktoś chce coś w życiu osiągnąć i mieć świadomość, że ma pełną kontrolę nad swoim losem to musi być otwarty na zmiany i związane z nimi ryzyko. No i podsumowując nie mam zamiaru zmieniać ludziom życia na siłę. Jeżeli ktoś nie potrzebuje zmian i mu jest z tym dobrze to tylko się cieszyć :) Bo w życiu chodzi o to, by się nim cieszyć jak najczęściej i iść przez nie z uśmiechniętą japą :) Pozdrawiam serdecznie Don. W.

      Usuń
  6. Hey, ja podpisuje sie obiema rekami pod komentarzem powyzej. Moja odwaga do zmian konczy sie w momencie, gdy jestem odpowiedzialna za innych, kosztem wlasnego dyskonfortu, takie jest zycie www.aniola.info

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety życie jest trudne. Życzę ci byś kiedyś odnalazła w sobie siłę do zmian. Dobro bliskich jest bardzo ważne, ale nie można zapominać o swoim życiu, bo nikt inny go za nas nie przeżyje.

      Usuń
  7. A ja się z Toba zgadzam. Zbyt dlugie tkwienie w strefie komfortu, na zasadzie lepsze znane zło, niż nieznane, do niczego dobrego nie prowadzi. Z czasem rodzi się frustracja... Więc, jeżeli akurat mamy okazję do zmiany, no i czujemy w sobie siłę, trzeba korzystać i zmieniać, ile możemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te słowa :) Do odważnych świat należy

      Usuń
  8. Ja wywróciłam swoje życie do góry nogami przeprowadzając się na drugi koniec Polski. Nie żałuję, bo spełniłam moje marzenie o mieszkaniu nad morzem. To była bardzo stresująca zmiana, ale jestem tu szczęśliwa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to mi się podoba :) Ja też zmieniłem miejsce zamieszkania, wybrałem nieznane od ciepłego domku. Teraz przynajmniej mam pełną kontrolę nad swoim życiem :) Czy dobrze zrobiłem to się jeszcze okaże, ale jak na razie nie narzekam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty