Miłość - uczucie, które kieruje naszym życiem

        Witam Was serdecznie na moim blogu. Post, który teraz czytacie jest niezwykle ważny, ponieważ dotyczy on każdego z nas. Temat miłości zamierzałem poruszyć już od dawna, ale ciężko było mi się do niego zabrać. Po kilku przemyśleniach stwierdziłem, że nastał ten czas, a więc....

Jest to uczucie skryte głęboko w nas, które ukazuje się w momencie, gdy wspieramy bezinteresownie bliską nam osobę; przekładamy własne dobro nad cudze; martwimy się o bliskich, gdy nie są z nami; podczas zwykłej rozmowy, w której spojrzenie i uśmiech zakochanych się zjednają; "w tzw. małych rzeczach" To jest dla mnie definicja miłości (tak w skrócie oczywiście). Jestem zdania również, że nie każdy potrafi kochać, co potem przekłada się na toksyczne związki, bo prawdziwa miłość to miłość z odwzajemnieniem. W miłości najważniejsze jest wzajemne zrozumienie się i ROZMOWA. Są sytuacje gdzie wystarczy spojrzenie, jedno słowo i obie strony wiedzą o co chodzi, ale są czasem sytuacje gdzie potrzeba więcej słów, by coś wytłumaczyć i powiedzieć, co leży na sercu. Kochać i być kochanym. Ten kto tego zaznał jest szczęściarzem ponad wszystko..... 

Ważnym aspektem jest to, żeby nie zapominać o świecie nas otaczającym, bo później możemy obudzić się z ręką w nocniku. Trzeba znaleźć równowagę pomiędzy ukochaną osobą, a resztą życia. Osoby inteligentne emocjonalnie nie mają z tym problemu, ale nie każdy ją posiada, dlatego tak ważne jest zwracanie uwagi na ludzi którzy nas otaczają i odpowiedzenie sobie na pytanie: Czy przypadkiem ich nie zaniedbujemy, myśląc tylko o jednej osobie.

Miłością możemy darzyć również Rodzinę. Rodzice, którzy nas kochają i robią dla nas wszystko jest czymś pięknym. Jeżeli my ich też darzymy miłością to wtedy dostajemy obraz kochającej się rodziny. Ja akurat mam to szczęście, że mam kochającą mnie rodzinę o której nigdy nie zapomnę i kocham ich równie mocno jak oni mnie.

Jest jeszcze miłość do rzeczy, do siebie, czy też miłość do Boga, ale o tym pisać nie będę, bo nie to było moim głównym tematem :)

Na zakończenie, zastanówcie się i odpowiedzcie sobie w sercu na moje pytanie: Czy w ostatnim czasie sprawiliście przykrość osobie ukochanej, ale nie chcieliście się przyznać do błędu? Jeżeli, tak to czy coś z tym zrobicie? Jeżeli zaś uważacie, że takiej sytuacji nie było, to czy była inna sytuacja, w której nastąpił lekki zgrzyt pomiędzy wami i czy ją analizowaliście, dlaczego tak się stało? 

Pozdrawiam wasz Don Wojdan